Zuzanna Patkowska 02.03.2021

Odbrązowiony Edison

Odbrązowiony Edison

Od naszych najmłodszych lat Thomas Alva Edison przedstawiany jest jako genialny wynalazca: twórca żarówki, fonografu i wielu innych urządzeń, które zrewolucjonizowały przełom XIX i XX wieku (jest zresztą to wizerunek, nad którym Edison bardzo mocno pracował). Dopiero potem, mając dostęp do innych źródeł, dowiadujemy się o jego nieco mroczniejszej stronie – o jego konflikcie z Teslą, o kradzieży patentów swoich asystentów, o tym, że prawie doprowadził do zarżnięcia kina w jego początkach i o tym, że znęcał się nad zwierzętami.

W tym momencie dochodzi do sytuacji, gdzie Edison przestaje być traktowany jak wielki wynalazca, za to poddaje się w wątpliwość jego dokonania. Skoro bowiem ukradł kilka patentów, to znaczy, że żaden z jego wielkich wynalazków nie jest jego, a to też nie jest tak do końca prawdą.

Faktem jest, że Edison wpasowuje się w model biznesmena, który nawet w dzisiejszych czasach jest powszechny.

Ukradnij, popraw, sprzedaj

W 1876 roku Edison przeprowadził się do Menlo Park i utworzył tam laboratorium przemysłowe. Już wtedy pracowali pod nim liczni inżynierowie i specjaliści. To samo miało miejsce w innych, późniejszych przedsięwzięciach Edisona – laboratorium i wytwórni filmowej w West Orange, Edison Electric Company itp. Zgodnie z umową wszystko, co wyszło spod rąk jego asystentów, prawnie było przypisywane jemu, co na dłuższą metę oznaczało, że wiele z domniemanych wynalazków Edisona, nie było przez niego wynalezione.

Kinetograf

Kinetograf, który potem udoskonalili bracia Lumière, tworząc kinematograf? Został zbudowany przez Williama Dicksona, który pracował nad technologią ruchomych obrazów wraz z Edisonem i z powodu presji z jego strony został doprowadzony do załamania nerwowego.

Elektryczne krzesło? Może i Edison rozwijał technologię prądu stałego, ale krzesło elektryczne akurat zostało zbudowane przez Harolda P. Browna.

Żarówka, najbardziej kojarzony z Edisonem wynalazek? Został wynaleziony na długo przed nim, bo w 1840 roku przez Warrena de la Rue. De la Rue nie przebił się ze swoim wynalazkiem, niemniej jednak kolejni wynalazcy próbowali udoskonalić żarówkę, chociażby znajdując do niej tańszy filament. Jednym z nich był Joseph Swan, który zastosował węglowy filament i nawet opatentował go w Anglii, ubiegając Edisona (który metodą prób i błędów próbował znaleźć najtrwalszy i najbardziej wydajny filament i sam odkrył, że najlepiej sprawdza się do tego tworzywo węglowe). Usłyszawszy o patencie Swana, Edison pozwał jego firmę o naruszenie patentu i w ostateczności doszło do tego, że jego firma i firma Swana się ze sobą połączyły.

Najsłynniejszym wykorzystanym asystentem Edisona był, oczywiście, Nikola Tesla. Słynna jest historia o tym, że, pracując pod Edisonem, serbski inżynier otrzymał od niego zlecenie na zwiększenie wydajności elektrowni Edisona, a kiedy już udało mu się to zrobić, przedsiębiorca powiedział, że obiecane 50 000 dolarów nagrody było tylko specyficznym, amerykańskim żartem. To wydarzenie z kolei było początkiem tak zwanej Wojny Prądów (War of Currents), w której Edison i Tesla rywalizowali ze sobą, próbując dowieźć, który prąd – stały Edisona czy zmienny Tesli – jest lepszy.

Autorstwa niektórych wynalazków Edisona jesteśmy jednak pewni. Wiadomo, że silnik na prąd stały, fonograf i ulepszona słuchawka telefonu wyszły od niego, tak samo jak wiele z jego wczesnych wynalazków, na przykład elektryczny rejestrator głosów. Prawda jest jednak taka, że później Edison otaczał się specjalistami w różnych dziedzinach i wykorzystywał ich wiedzę. Praca układała się różnie – byli tacy, którzy nie znosili Edisona, a byli też tacy, których wysoko cenił i z którymi współpracował bardzo długo (na przykład, Walter Miller związał całą swoją karierę z laboratorium West Orange). Doszło nawet do tego, że w 1918 roku powstało stowarzyszenie zrzeszające byłych pracowników Edisona – Edison Pioneers – które spotykało się co roku w dzień jego urodzin.

Standardową strategią Edisona było podłapanie patentów asystentów, dopracowanie ich, a potem patentowanie pod własnym nazwiskiem. Jest to zapewne strategia, którą wyciągnął z własnych doświadczeń – w młodości, pracując w firmie telegraficznej, udało mu się stworzyć bezpośrednie połączenie między Nowym Jorkiem a Nowym Orleanem, a kiedy jego kierownik się o tym przekonał, najpierw zwolnił Edisona, a potem sam zastosował jego wynalazek.

Zmiażdżyć konkurencję

Edison był bezwzględnym biznesmenem, który walczył ostro z konkurencją, czasem posuwając się do ciemnych zagrywek.

Diagram przedstawiający porażenie prądem konia.
Diagram przedstawiający porażenie prądem konia.

Przykładem takich ciemnych zagrywek jest chociażby wyżej wspomniana Wojna Prądów. Wynaleziony przez Teslę prąd zmienny był o wiele bardziej wydajny od prądu stałego – po wprowadzeniu transformatorów prąd zmienny działał na dłuższe dystanse i wykorzystywał cieńsze okablowanie, co czyniło go idealnym do zastosowania w oświetleniu lamp ulicznych, małych biznesów i mieszkań. Był to rynek, który Edison próbował podbić swoim systemem lamp o niskim napięciu, ale tego typu technologia nadawała się tylko dla mieszkańców dużych miast. Aby walczyć z firmą Tesli, postanowił zaprzęgnąć do działania ogromną machinę propagandową – twierdził, że prąd zmienny jest niebezpieczny i postanowił to udowodnić. Publicznie raził zwierzęta prądem zmiennym, aby ich cierpienie kojarzyło się szerokiej publiczności z wynalazkiem Tesli. Ponadto Edison zadbał o to, aby pierwsze użyte do egzekucji krzesło elektryczne wykorzystywało prąd zmienny.

Na szczęście inwestorzy Edisona spoglądali dość nieprzychylnie na jego zachowanie względem prądu zmiennego i wkrótce jego firma – Edison General Electric – zaczęła generować o wiele mniejsze zyski. To zmusiło niejako przedsiębiorcę do zakończenia Wojny Prądów i sprawiło, że utracił kontrolę nad firmą. Wkrótce przejął ją j. P. Morgan, łącząc ją z firmą Thompson-Houston i tworząc General Electric, kontrolującą ¾ rynku. Wtedy właśnie Edison postanowił przenieść się do West Orange.

karykatura

Jednak Wojna Prądów to nic w porównaniu z monopolem Edisona w przemyśle filmowym! Kiedy tylko przedsiębiorca zdał sobie sprawę z tego, że ruchome obrazki mogą stać się lukratywnym biznesem, postanowił, że będzie rozwijać technologię kinetografu i każdy, kto będzie chciał wykorzystać opatentowaną przez niego aparaturę do zrobienia własnego filmu, musiałby zapłacić odpowiednio wysoką sumę. W praktyce oznaczało to, że niezależni twórcy, nie związani z Edison Studios i późniejszą spółką Motion Picture Patent Company (nazywaną Trustem Edisona i zrzeszającą największe ówczesne wytwórnie filmowe), mieli ograniczone pole działania. Edisonowi zdarzało się też, że nasyłał na nich bojówki, które niszczyły sprzęt filmowców i zastraszali ich. Równie często szedł ze swoimi rywalami do sądu.

Trust Edisona przejawiał również jawny antysemityzm, chociaż jednym z członków Motion Picture Patent Company był Siegmund Lubin – przedsiębiorca filmowy żydowskiego pochodzenia i swego czasu jeden z zaciekłych rywali Edisona (stosujący nawet jego własną strategię „piracenia” filmów konkurenta i puszczania ich jako własne). Po jakimś czasie Lubin zaczął wspierać pobratymców, niemniej jednak pozostali członkowie MPPC, a Edison w szczególności, nie byli im przychylni. Znamienne jest też to, że ulubionym filmem Edisona były Narodziny Narodu, które opowiadały o powstaniu Ku-Klux-Klanu.

Koniec końców, aby niezależni filmowcy mogli swobodnie działać, postanowili uciec jak najdalej od rezydujących w New Jersey MPPC i Edisona, a konkretnie – do Kalifornii, gdzie sędziowie spoglądali nieco mniej przychylnie na przedsiębiorcę i jego firmę. Przeto nawet gdyby restrykcje nałożone przez Edisona były respektowane, o wiele trudniej było wprowadzić je w życie ze względu na utrudnienia w transporcie i brak współpracy ze strony przedstawicieli prawa i bojówek. Na korzyść niezależnych twórców działało również to, że prawa patentowe Edisona zaczęły powoli wygasać, a MPPC zaczęło przegrywać sprawy w sądzie. Ostatecznym ciosem przeciwko Edisonowi i jego spółce było ogłoszenie przez rząd amerykański, że działania spółki są nielegalne. Studia osadzone w New Jersey wkrótce splajtowały, a amerykańską (a niebawem też światową) stolicą filmu stało się kalifornijskie Hollywood.

Omawiając agresywne, ocierające się o działania przestępcze, taktyki biznesowe Edisona, warto zwrócić uwagę na to, że sam przedsiębiorca określał się jako człowieka zdecydowanie przeciwnego przemocy i był zwolennikiem biernego oporu w walce politycznej. Kiedy podczas pierwszej wojny światowej został poproszony o bycie konsultantem w marynarce, postawił warunek, że będzie pracował tylko nad rozwojem broni obronnej. Po latach szczycił się tym, że nigdy nie zbudował niczego, co zabijało. Twierdził też, że jest przeciwny przemocy wobec zwierząt…

Ale trudno uwierzyć w jego poglądy, biorąc pod uwagę to, że zabijał prądem zwierzęta i zatrudniał bojówki przestępcze, aby zaszkodzić konkurencji.

Współcześni Edisonowie

Są pewne rzeczy, których nie powinniśmy Edisonowi odmawiać, a mianowicie – to, że był świetnym, potrafiącym wykorzystać okazję przedsiębiorcą. Był nie tylko geniuszem inżynieryjnym, ale i biznesowym, i czy tego chcemy, czy nie, mimo wszystko wywarł wpływ na XX wiek. W tym sensie rzeczywiście był wielkim człowiekiem.

Ale problem z wielkimi ludźmi jest taki, że nawet jeśli mają oni jakieś wielkie zasługi, po latach może się okazać, że ich sukces ma krwawe podstawy. Thomas Alva Edison może już nie żyć, ale z łatwością można przytoczyć przykłady współczesnych twórców i przedsiębiorców, którzy wydają się czerpać inspirację z jego taktyk biznesowych. Wystarczy wspomnieć Marka Zuckerberga, który stworzył Facebooka na barkach innych; Boba Kane’a, który przypisał sobie większość pomysłów Billa Fingera i przez lata uznawany był za jedynego twórcę Batmana; czy niektóre praktyki Disneya, Amazonu i pozostałych wielkich korporacji.

I tacy współcześni Edisonowie też dbają bardzo o swój wizerunek, który kryje za sobą mroczną prawdę.

Przeczytaj również:

Napisz komentarz (bez rejestracji)

sklep

Najnowsze wpisy

kontakt