Zuzanna Patkowska 18.11.2021

Sceptycznie o Metaverse

Meta

Pod koniec października i na początku listopada Mark Zukerberg, właściciel Facebooka, ogłosił, że zmienia nazwę swojej firmy na Meta i że zamierza stworzyć szereg usług związanych z wirtualną i rozszerzoną rzeczywistością. Z różnych przyczyn widownia podeszła do samego pomysłu sceptycznie.

Owa rzeczywistość nosiłaby nazwę Metaverse (meta + universe, wszechświat). Zuckerberg reklamuje Metaverse jako „świat w świecie” i wielką rewolucję w internecie – możliwość budowania własnej wirtualnej przestrzeni, granie i pracowanie z ludźmi z całego świata bez wychodzenia z domu, tworzenie interaktywnych avatarów (mniej lub bardziej realistycznych), dzielenie się własną twórczością i ogólnie o wiele większa immersyjność, która przeniesie naukę, pracę, rozrywkę i interakcje międzyludzkie na wyższy poziom. W prezentacji wspominano, m. in. o tym, że będzie można wziąć udział w koncercie wraz z przyjaciółmi, zabrać z jednej aplikacji na drugą kupioną „skórkę” z gry lub tworzyć w rzeczywistości rozszerzonej trójwymiarowe graffiti, które będzie można przenieść do innych aplikacji.

Ponadto Zuckerberg oświadczył, że przeznaczy ponad 150 milionów dolarów na edukację i narzędzia dla przyszłych deweloperów, którzy będą Metaverse budować; a także, że postawi szczególny nacisk na transparentność działania swojej firmy oraz bezpieczeństwo i prywatność użytkowników.

Niemniej jednak sama prezentacja wzbudziła falę krytyki i uśmiechów politowania wśród internatów. Jest kilka powodów takich reakcji.

Nieufność wobec Facebooka

Facebook już i tak jest jednym z internetowych gigantów, którzy zmienili nasz świat nie do poznania i dali nam ogromne możliwości rozwoju. Na samym Facebooku już nie tylko ludzie ze sobą rozmawiają, lecz także mogą dołączyć do grup zainteresowań, założyć i rozwijać swoje biznesy, organizować wydarzenia, a nawet wspierać społeczne inicjatywy. Powiązana z Facebookiem aplikacja Instagram również oferuje pewne nowe możliwości ekspresji twórczej i rozwoju biznesowego. Metaverse byłoby więc wyprowadzeniem tych wszystkich funkcji na wyższy poziom.

Facebook stał się jednym z istotnych narzędzi w mediach społecznościowych i dlatego mówi się często, że jeśli nie ma Cię na Facebooku, to nie istniejesz.

Problem w tym, że zarówno Facebook, jak i sam Mark Zuckerberg, mają długą historię złych praktyk biznesowych – od gromadzenia i wykorzystywania danych użytkowników (nawet jeśli skasowali oni swoje konto albo wylogowali się z niego); poprzez cenzurę pewnych treści (prawicowych i konserwatywnych w USA lub antyrządowych w Wietnamie), po praktyki monopolistyczne. Zuckerbeg ma też opinię człowieka, który oszukał swoich współpracowników i partnerów biznesowych podczas tworzenia Facebooka i dopiero po przegranych rozprawach w sądzie zapłacił im należne pieniądze.

Również po prezentacji Facebook Connect, na której Zuckerberg zarysował swoją wizję Metaverse, pojawiły się głosy na temat nieetycznych praktyk firmy. Frances Haughen, była menedżerka Facebooka, głośno mówi o tym, że firma wprowadza społeczeństwo w błąd, tworząc sztuczne podziały i doprowadzając do radykalizacji i polaryzacji społeczności; a także promuje dezinformację i mowę nienawiści w niektórych krajach oraz nie chroni dzieci przed szkodliwymi treściami na Instagramie. Haugen widzi w Metaverse szukanie nowych sposobów ekspansji Facebooka, zamiast próby usprawnienia tych usług, które już są oferowane, ale działają wadliwie i na szkodę konsumenta; i uważa, że dla firmy byłoby lepiej, gdyby Zuckerberg wystąpił ze stanowiska.

Biorąc pod uwagę wszystkie kontrowersje związane z Zuckerbergiem i jego firmą, Metaverse brzmi bardziej jak próba zmonopolizowania kolejnych sfer życia i czerpania z nich materialnych korzyści. Oczywiście, w samej prezentacji Zuckerberg kładzie nacisk na to, aby zadbać o prywatność użytkowników w stworzonej przez nich przestrzeni, ale biorąc pod uwagę jego historię gromadzenia i sprzedawania firmom danych o użytkownikach, trudno mu wierzyć. Być może jego wystąpienie jest próbą naprawienia starych błędów i odzyskania zaufania społecznego, ale dla wielu brzmi ono jak hipokryzja.

Zatracenie w wirtualnej rzeczywistości

Inna obawa, która pojawiła się po prezentacji Metaverse, związana jest z przeniesieniem całego naszego życia towarzyskiego i zawodowego do wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. Skoro będziemy mogli stworzyć wymarzony dom, przenieść się w każdy zakątek świata (a nawet w czasie!), brać udział w wydarzeniach i pracować, nie ruszając się z domu, i wszystko to będzie tak szalenie immersyjne i interaktywne, to po co mielibyśmy w ogóle wychodzić na zewnątrz? Po co mielibyśmy podróżować w inne miejsca, skoro możemy włożyć okulary i od razu się tam teleportować? Dlaczego od razu nie podłączymy się do kroplówki, nie włożymy wirtualnych gogli i nie zanurzymy się w tym wirtualnym świecie, zapominając o tym prawdziwym? Od razu staje nam przed oczami Matrix albo Surogaci, prawda?

Faktem jest, że niektóre rozwiązania Metaverse rzeczywiście brzmią sensownie i użytecznie. Praktyczny symulator operacji dla przyszłych chirurgów, możliwość odwiedzenia dowolnego miejsca w Układzie Słonecznym po założeniu okularów, granie i uprawianie sportu wraz z ludźmi z dowolnego zakątka świata… to wszystko ma w sobie pewien powab, zwłaszcza dla ludzi o ograniczonej mobilności. Będziesz mógł spędzać czas z rodziną, a jednocześnie pracować; będziesz mógł przenieść się do starożytnego Rzymu, będziesz mógł wstawić do swojego wirtualnego domu las i zrobić sobie wirtualne zwierzątko. Zuckerberg przytacza też korzyść dla środowiska – mniej ludzi będzie musiało jechać samochodami do pracy = mniej spalin i dwutlenku węgla trafi do atmosfery.

Z wielu udogodnień, które oferuje internet, jeśli chodzi o pracę zdalną, webinary czy wydarzenia online, możemy korzystać już teraz, i to nie tylko z pomocą Facebooka, tak więc w pewnym sensie Metaverse byłoby tylko przedłużeniem tego, co już robimy.

Z drugiej strony jednak już teraz mamy całe rzesze ludzi, którzy większość swojego życia spędzają w domu, siedząc tylko w internecie, chociaż mogliby wyjść na powietrze w każdej chwili. Metaverse doprowadziłoby takich ludzi do dalszej izolacji. Choć w samej prezentacji nie ma nic na temat żywienia albo mycia się w Metaverse (tak więc można założyć, że będą momenty, w których będziemy musieli ściągnąć okulary i wrócić do rzeczywistości), trudno nie wyobrazić sobie sytuacji, w której ktoś byłby tak pochłonięty tym nowym światem, że zapomni o jedzeniu, piciu, czy higienie.

A co z różnymi wydarzeniami, które mają miejsce w prawdziwym świecie? Jeśli całe nasze życie będzie kręciło się wokół Metaverse, możemy łatwo zapomnieć o niesprawiedliwościach, katastrofach i problemach, które mają wpływ na nas i na środowisko.

Wykluczenia społeczne i stan VR na dziś

Już kiedyś opowiadaliśmy o tym, dlaczego technologia VR i Kinect jeszcze nie podbiła rynku. Niewygody związane z korzystaniem z hełmu VR, ograniczona precyzja sterowania, potrzeba zagospodarowania sobie miejsca czy postrzeganie tej technologii – tak przez konsumentów, jak i firmy produkujące gry i aplikacje – jako gimmicku, który prędzej czy później zostanie zapomniany, sprawiają, że również Metaverse wydaje się mało realnym przedsięwzięciem.

Jeżeli jednak faktycznie technologia wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości zajdzie aż tak daleko, może dojść do wykluczenia społecznego biedniejszych obywateli, którzy nie będą mogli sobie pozwolić na kupno okularów VR i AR.

Tak jak teraz mamy ludzi wykluczonych z życia społecznego z powodu braku dostępu do internetu albo braku umiejętności korzystania z nowych technologii, tak i w przyszłości możemy mieć ludzi, którzy nie będą w stanie korzystać z Metaverse, a przez to będą wykluczeni ze społeczeństwa. Nie mówiąc już o tym, że poszczególne rządy mogą mieć wpływ na to, co możemy robić lub oglądać w Metaverse, a czego nie.

Może się jednak zdarzyć, że ludzie sami zdecydują się nie brać udziału w Metaverse. Już teraz mamy ludzi, którzy nie chcą korzystać z mediów społecznościowych czy technologii w ogóle, aby być bliżej natury albo nie być zależnym od korporacji.

Teoretycznie do pełnego wprowadzenia Metaverse mamy jeszcze od pięciu do dziesięciu lat (przynajmniej według ustaleń samego Zuckerberga). Technologia VR i AR już stoi na dość wysokim poziomie, choć daleko jej do wymarzonego przez nas ideału. Być może Metaverse rzeczywiście okaże się rewolucją, a być może będzie tylko kolejnym marzeniem o wirtualnej rzeczywistości, które jeszcze nie zostanie spełnione w przeciągu nadchodzącej dekady. Jeśli naprawdę powstanie, będziemy musieli znów wziąć pod uwagę powyższe wątpliwości i zdecydować, jak daleko chcemy, aby posunęło się Metaverse.

Napisz komentarz (bez rejestracji)

sklep

Najnowsze wpisy

kontakt